O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

piątek, 15 sierpnia 2014

Wrocław w pigułce

Korzystając z natchnienia i małpując styl od Oisaja, na szybko w punktach parę uwag Krakusa o Wrocławiu:

1.       Jeździ się po stolicy Dolnego Śląska całkiem dobrze, ale czekanie na światłach i oszczędne korzystanie z opcji „skręt bezkolizyjny” przez tamtejszych budowniczych dróg trochę jednak irytuje.
2.       Szukanie krasnali wciąga.
3.       Jeżeli w obiekcie dla niepalących czujesz dym papierosowy w swojej łazience, i mówisz o tym grzecznie pani z obsługi, ona w elokwentny sposób wyjaśni ci, że… nie mogłaś/łeś tego poczuć. Jeżeli upierasz się przy swoim, dowiesz się, że to pewnie z kanalizacji. Dym. Z kanalizacji.
4.       Tarasów i wież widokowych ci tam dostatek, ale jeszcze pewnie będą budować kolejną.
5.       Najlepsze pierogi ruskie ever – tylko w podziemiach zamku Książ.
6.       Jeżeli ktoś ma niespełna roczne, bardzo głośno i wytrwale krzyczące dziecko, na pewno zabierze je ze sobą w podróż po Polsce. Czemu tylko rodzice mają mieć przerąbane, niech inni ludzie też to usłyszą.
7.       Wrocław ma więcej parków niż Kraków i są one dużo ładniejsze. I mają fontanny, które nawet jeśli pamiętają Gomułkę, to na to nie wyglądają.
8.       Znalezienie skrzynki pocztowej graniczy z cudem.
9.       Empik wrocławski ma więcej i większe przeceny niż w Krakowie.
10.   Tania Książka we Wrocławiu jest dwa razy większa i lepiej zaopatrzona niż ta w Krakowie. Ponadto, z bardzo sympatyczną obsługą możesz szczegółowo omówić, jak cudowny jest Benedict Cumberbatch i dlaczego brytyjskie ekranizacje książek Jane Austen są lepsze niż amerykańskie.
11.   Wycieczka niemieckich dziadków koniecznie musi, wyjeżdżając o 8 rano z hotelu, stanąć pod samymi drzwiami (i moim oknem przy okazji) i drzeć r… buzię na całe gardło. Polacy nie śpią. Spanie jest dla lamusów.
12.   Obserwacja z autostrady A4 – kiedy lewym pasem zasuwa bardzo szybko somochód, to jadący prawym pasem średnio szybko samochód poczeka, aż ten pierwszy się zbliży, i wtedy wyjedzie mu przed maskę. Okazuje się, że hamulce mamy zaskakująco dobre, co nie zmienia postaci rzeczy, że ilość morderców przez głupotę jest zastraszająco wielka.

A na koniec bonus – historia prawdziwa z poszukiwań krasnala mojego branżowego. Osoby dramatu:
Absolwent prawa UJ (1) – moja siostra
Absolwent prawa UJ (2) - ja
Portier Wydziału Prawa UW – Portier

Absolwent prawa UJ (2) staje nieśmiało w progu budynku i kuka do środka.
Portier (życzliwie) – Czego szukamy?
Absolwent prawa UJ (2) – Paragrafka…
Portier (tłumiąc śmiech pokazuje którędy do rzeczonego krasnala Paragrafka).
Absolwent prawa UJ (1) zakłada ciemne okulary i nasuwa głębiej kapelusz.

Koniec

Krasnal Temidek - nie mylić z Paragrafkiem

6 komentarzy:

  1. Czekam na obszerniejszą relację :) No i nie mogę odżałować, że nie dałaś znać, że będziesz! Do fajnych knajp, bym Cię zabrała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja była spontaniczna, ale na pewno wrócę do Wrocka i wtedy dam znać z wyprzedzeniem!

      Usuń
  2. Szukanie Paragrafka znam doskonale, jako że chętnie sama wskazuję drogę do budynku A. Aż mam ochotę zapytać, czy pytałaś o drogę portiera z takiego dużego, piaskowego budynku na rogu Kuźniczej - czyli budynku D. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to chyba był Pan z budynku D - taki nowy, oszklony na bogato budynek :)

      Usuń
    2. Tym milej słyszeć! :D
      Nowy, oszklony budynek ma ledwie 11 lat, a trzyma się wspaniale :)

      Co do skrzynek pocztowych - na placu Uniwersyteckim jest jedna, przy poczcie w Rynku druga :)

      Usuń
    3. 11 lat! Nie wygląda :) Ja niestety zapomniałam wrzucić pocztówki do skrzynki na Rynku, a potem w okolicy Ślężnej wędrowałam ponad godzinę, wreszcie doszłam aż na drugą stronę dworca PKP :)

      Usuń